Ogolnie rzecz biorąc
Komentarze: 0
Hejka!
Na wstępie napisze chyba o tym, co ostatnio siedzi w mojej głowie.
Mianowicie, ostatnio duzo myślałem na temat ludzi, którzy są fałszywi i ranią innych w możliwy sposób i robią to bezpardonowo. Fakt faktem kazdy ma swoje drugie "ja" i kazdy czasem powie cos nie na miejscu i naszego/nasza rozmówce dotknie w jakimś stopniu.
Jendka nie o tym mowa. Są takie momenty kiedy trzeba pokazać, że ma sie godność i szacunek, trzeba mimo swoich twardych i mocnych uwag czy przekonań spuścić głowę w dół i przyznać komuś racje. Często gęsto nie mozna tak, bo przeciez ja mam swoje przekonania i one są nie podważalne ale co jesli to sprawi przyjemność drugiej osobie, że przyzna sie im racje? To jedna sprawa, druga natomiast to ranienie osoby bliskiej naszemu sercu. Nie wiem czemu ale ja nigdy nie powiedziałem nikomu, a tymbardziej komuś kogo kocham/kochałem czegoś przykrego. Moze mnie tak rodzice wychowali, a moze obejrzałem zbyt duzo seriali z zachodu.
Trzeba postawić jakas granice miedzy krzywdzeniem słowem znajomych a bliskich. De facto mam tutaj przykład z autopsji. Było pięknie i cudownie ja miałem nadzieje na długi związek zakończony małżeństwem i dwójka dzieci, jednak nagle cos sie rozpadło. A wszystko przez bycie fałszywym i oszukiwaniem do samego końca.
Jestem prostym facetem - albo jest TAK albo jest NIE. Liczę tez na to ze strony swoich bliskich, ze jesteśmy sobie wierni i prawdomówni. Bo co to za przyszłość, ktora rośnie na kłamstwie. Niektóre sytuacje życiowe uczą nas czegoś, nawet oparzenie uczy nas tego, że ogień jest gorący i to boli. Tak samo jak i bąble po oparzenie kiedys przechodzą, rowniez i życiowe sytuacje zostawiają jakis ślad na naszej psychice.
Dobra dosc gadania, styknie na dziś, a tym samym zakończę to zdaniem, zdanie które jest wulgarne ale treściwe:
"Jebać fałszywe osoby"
Dodaj komentarz